"Jeżeli istnieje jakiś wzorzec z Serves postkolonializmu, polityki na kolanach (i z otwartymi ustami) to są nimi polskie stosunki Amerykanami. Bo nie jest sztuką pyskować do Merkelowej, gdy ta i tak musi płacić fundusze. Sztuką jest nie czapkować gościowi z kraju o takim ego, jak USA. Potrafi to ten rzekomy Marcon, nie potrafi żaden polityk i to nie tylko prawicy, ale i liberałów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.