"Nie trzeba być geniuszem, żeby przewidzieć, iż do końca tej kadencji będzie pół na pół, obóz liberalnej opozycji naprzeciw PISu, i siły ciągle będą wyrównane. Pojawia się więc pytanie o wynik lewicy, która powinna skonsumować przewagę u Kukizowców i reszty. Ale jakoś dziwnym trafem, ci, co tak o Petru krzyczą, tak Petru pouczają, jakoś o wynikach antypisowskiej lewicy milczą. Jakoś nie słychać o tym jak skuteczne jest SLD, Zieloni, Razem. Gdy ten żenujący Petru i Schetyna wykręcają nomen omen razem ponad 30%, to wszystkie partie lewicowe nie potrafią zyskać 8%. Ale o szorowaniu po dnie lewicy nie słyszę. Nie słyszę o szorowaniu lewicy po dnie, mimo iż w otwarty konflikt z antypisowską lewicą wchodzi jej naturalne zaplecze czyli związki zawodowe. Ba w konflikt wchodzi nawet sam Ikonowicz.
Dlatego apeluję, nie o Petru się martwcie, nie o liberałów. Oni swój wynik wykręcą, bycie liberalną opozycja jest jak łapanie cukierków na święta. Zawsze cos wpadnie. Ale bycie opozycja lewicową, gdy reżim lewicowy program realizuje to jest dramat. I tu trzeba skupienia, uwagi, taktyki. Trzeba wyłuskiwać pojedyncze, krzywdzone grupki i grzać te tematy.
Najlepszym podsumowaniem paranoicznej sytuacji jest fakt, że od dłuższego czasu w Opolu trwa głodówka, w której jest i działać partii Razem. I co? I nic. Pies z kulawą nogą o tym nie usłyszał, bo lewicowe zaplecze było w tym czasie zajęte grzaniem Madery Petru i faktur Kijowskiego."
Zaprawdę powiadam Wam, nie podgrzewajcie czyiś komitetów, grzejcie swoje własne!
Od przedszkola do Opola | Galopujący major | 5.01.2017
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.